Premier: Dlatego udałem się do Parlamentu Europejskiego
Za pośrednictwem listu opublikowanego na stronie internetowej "Super Express" premier Mateusz Morawiecki zwrócił sie do obywateli. Podkreślił w nim, że "miejsce Polski jest i będzie w Unii Europejskiej". Zwrócił jednak uwagę, że to od nas zależy "czy będzie to miejsce w drugim szeregu czy w gronie liderów wspólnoty".
"Tę spiralę kłamstw i fake-newsów trzeba było przeciąć"
"Opozycja rozkręciła w ostatnich dniach kampanię dezinformacji na temat Polski. Tę spiralę kłamstw i fake-newsów trzeba było przeciąć" – napisał premier, tłumacząc że to właśnie z tego powodu udał się dziś do Parlamentu Europejskiego.
"W polityce międzynarodowej na szacunek trzeba sobie zapracować, o szacunek trzeba zawalczyć. Ale szacunku nie zyska ten, kto sam siebie nie szanuje. Polski głos wybrzmiał (...) w Strasburgu bardzo mocno. Przypomniałem europarlamentarzystom o podstawowych zasadach funkcjonowania UE. Niektórzy byli zdumieni, że Polska może tak głośno domagać się respektowania suwerenności" – czytamy.
Mateusz Morawiecki stwierdził w swoim liście, że uuropejscy urzędnicy przyzwyczaili się, że głos Polski można ignorować. "Ale my to zmieniamy" – zapowiedział. "Domagamy się sprawiedliwych zasad dla wszystkich. Polska nie jest mniej ważna niż Francja czy Niemcy. I sami Francuzi i Niemcy rozumieją to dziś nawet lepiej niż polska opozycja. Ale przede wszystkim domagamy się uruchomienia środków unijnych. One nie mogą zależeć od urzędniczych kaprysów. Unia musi zrozumieć, że ma obowiązki wobec Polski i polskich obywateli. Tylko wtedy będzie prawdziwą wspólnotą. Tylko wtedy będzie silna!" – zakończył premier.
Debata w Strasburgu
We wtorek rano w Strasburgu odbyła się debata z udziałem przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen oraz premiera Mateusza Morawieckiego o wyroku Trybunału Konstytucyjnego stwierdzającego wyższość prawa krajowego nad unijnym w niektórych obszarach. Dyskusja była bardzo burzliwa i padło w niej wiele mocnych słów.